III PIĘTRO

15 komentarzy:

  1. Wbiegłam z izby pamięci, nogi mi się trzęsły. Zawsze tak miałam kiedy wpadłam na kogoś. Usiadłam pod ścianą by ochłonąć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przechadzając się po III piętrze z daleka zauważyłem czyjąś postać. Dziewczyna ciężko oddychała i było widać, że się czymś zestresowała. Dłuższą chwilę zastanawiałem się, czy podejść do niej, czy też nie. Być może potrzebuje pomocy? Niepewnym krokiem ruszyłem do miejsca w którym się znajdowała.
    - Nic ci nie jest? - spytałem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Starałam się uspokoić i zapomnieć o tym co się stało. Nagle usłyszałam chłopięcy głos, który zapytał mnie, czy nic mi nie jest. Spojrzałam na chłopaka, był bardzo przystojny. Poczułam, że się rumienie.
    -Nic mi nie jest, ale dziękuję za troskę - odpowiedziałam drżącym głosem i wstałam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zauważyłem, jak się rumieni, przez co lekko uśmiechnąłem się pod nosem. Była bardzo urocza. Po chwili ciszy, odpowiedziała mi zapewniając, że wszystko jest w porządku, lecz jej roztrzęsiony głos mówił co innego. Stwierdziłem jednak, że ten temat może dla niej być trudny, czy też niemiły, dlatego odpuściłem dalsze kontynuowanie go.
    - Następnym razem uważaj na siebie - rzekłem przejęty. - Tak przy okazji, jestem Lee Sungyeol.

    OdpowiedzUsuń
  5. Albo mi się wydawało, albo naprawdę się o mnie martwił. Pierwszy raz jakiś chłopak był dla mnie taki miły i to w dodatku taki cudowny chłopak.
    -Tak będę uważała -odparłam, rumieniąc się jeszcze bardziej. - Ja jestem... Mów na mnie Sunny.
    Uśmiechnełam się do niego przyjaźnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pierwszy raz zobaczyłem jej uśmiech. Nie był taki fałszywy, czy też zwyczajny. Był przepełniony czułością, przynajmniej ja to tak odczułem . Pod wpływem tego, moje kąciki ust również zaczęły unosić się w górę. Jej pseudonim pasował do niej, szczerze mówiąc.
    - Sunny... bardzo ładnie - powiedziałem zgodnie z prawdą. - Długo się tu uczysz?
    Nigdy jej tu nie widziałem... Więc są dwie opcje. Albo ukrywała się przed ludźmi, albo jest pierwszoroczniakiem, który jeszcze nie bardzo odnalazł się w naszej szkole. Sumienie mi podpowiadało, żeby wybrać opcje pierwszą. Jeśli tak jest, to ja, Lee Sungyeol, zrobię wszystko, żeby czuła się lepiej w społeczeństwie!

    OdpowiedzUsuń
  7. Zauważyłam, że też się uśmiecha jego uśmiech był taki śliczny, że aż nie mogłam oderwać od niego wzroku.
    - Dziękuję.. Ty masz ładne imię - Nie miałam pojęcia co innego miałam powiedzieć. Kiedy zapytał, czy długo się tutaj uczę zrozumiałam, że siedzenie w pokoju i rozmyślanie o domu nie jest dobrym rozwiązaniem.- Teraz mija drugi rok... A Ty?
    Miałam szanse na przyjaźń, albo nawet na coś więcej, bałam się, że coś zepsuje.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdy odpowiedziała na moje wcześniejsze pytanie, wiedziałem, że miałem rację. Nie lubię zostawiać ludzi z problemami, a ten nie był taki zwyczajny, więc postanowiłem jej pomóc. Oczywiście, nie powiem jej tego wprost, to byłoby trochę dziwne. Chciałem zacząć od razu, lecz nie miałem pomysłu.
    - Też jestem z drugiego roku... Hmmm, może tak powiesz mi coś o sobie?

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapytał mnie, czy powiem mu coś o sobie. Jednak nie miałam pomysłu od czego zacząć. Zapadła więc niezręczna cisza, którą nagle przerwałam:
    -Może zadasz mi jakieś pytania, a ja na nie odpowiem?

    OdpowiedzUsuń
  10. Niezręczna cisza, nie lubię takich. Normalnie, bym takiego pytania nie zadał, ale strasznie się chciałem o niej czegoś dowiedzieć. Wydawała się sympatyczna.
    - Ulubiony kolor? Hmm, a może masz jakieś zwierzę?

    OdpowiedzUsuń
  11. - Mój ulubiony kolor to zielony, różowy i pomarańczowy -odpowiedziałam bez chwili namysłu. Drugie pytanie sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się smutek, ale odpowiedziałam:
    - Mam ich bardzo dużo i straszne za nimi tęsknię. Do Hogwartu zabrałam kotka.

    OdpowiedzUsuń
  12. - Ej, ej, ej, nie smuć się - powiedziałem szybko, kiedy na jej twarzy zobaczyłem ponurą minę. Nie chciałem żeby się smuciła, do tego przez pytanie zadane przeze mnie.
    - Wiesz, nie jestem dobrym pocieszycielem, ale dobrze, że przynajmniej masz przy sobie kotka - zaśmiałem się nerwowo. Tak, pocieszanie to nie była moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kiedy, zaczął mnie pocieszać uśmiechnełam się do, niego by nie czuł się winny.
    - To nic, ja tylko bardzo tęsknię za domem i przyjaciółmi. Tutaj nie mam nikogo. - Powiedziałam drżącym głosem. Czułam, że zaraz się popłaczę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zauważyłem, jak jej warga mimowolnie zaczęła drgać. Po tym, co mi powiedziała, sam miałem ochotę się rozpłakać.
    - Nie płacz, uśmiechnij się! Teraz, będę za tobą chodził i nie odczepię się od ciebie - rzekłem. Chciałem jej pomóc, chciałem, żeby poczuła się tu dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  15. -Dziękuję, jesteś taki miły! -wykrzyknełam, podbiegłam do niego, przytuliłam i zaczęłam płakać.- Jesteś naprawdę wspaniałą osobą.

    OdpowiedzUsuń