V PIĘTRO

3 komentarze:

  1. - V piętro- przeczytałam na głos.
    Było to jedne z ulubionych pięter prefektów, gdyż mieściła się tutaj Łaźnia Prefektów. Miejsce, w którym mogliśmy odpocząć, biorąc kąpiel po całym dniu wypełniania obowiązków.
    [Z/L]

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeszliśmy prawie cały zamek z dołu na górę, a w każdym razie na pewno połowę zamku, bo aż w sumie cztery piętra, cały czas trzymając się za ręce. Nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie, prawdę mówiąc, to naprawdę mi się podobało, tym bardziej, że chłopak też nie wyjawiał chęci ich rozdzielania.
    Ochoczo stawiałam kroki na korytarzach piątego piętra, zastanawiając się, gdzie właściwie Dongwoo się tak spieszy i co jest takie ważne, żeby odpuszczać sobie robienie pracy domowej.
    - Daleko jeszcze? - spytałam, zupełnie jak te wszystkie małe, denerwujące dzieci w filmach, które przy zbyt długiej jeździe samochodem zaczynają się zbyt szybko nudzić. Mnie jednak ta mała wycieczka nie nudziła, bardziej po prostu nie mogłam się już doczekać, aż w końcu będziemy na miejscu.
    - Powiesz mi już gdzie idziemy? - nie czekając na odpowiedź na pierwsze pytanie, od razu zadałam kolejne. Widząc, jak chłopak odwraca głowę w moim kierunku, uśmiechnęłam się do niego, licząc, że może to jakoś na niego podziała i w końcu mi coś zdradzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachichotałem cicho słysząc, jak Yeonrin pyta mnie jak daleko jeszcze będziemy musieli iść. Wyglądało na to, że jest naprawdę podekscytowana, więc miałem nadzieję, że nie zawiedzie się kiedy już tam dotrzemy.
    - Zaraz zobaczysz, spokojnie.
    Zaśmiałem się pod nosem, przyglądając się jej uważnie i właśnie wtedy mi się dostało. Yeonrin uśmiechała się do mnie tak uroczo, że ledwo byłem w stanie jej odmówić. Musiałem naprawdę wziąć się w garść, żeby udało mi się jakoś oderwać wzrok od jej twarzy i skupić na poszukiwaniu odpowiednich drzwi.
    - Już niedaleko - wyznałem po chwili, uśmiechając się do niej ciepło. Mówiłem prawdę, piąte piętro było ostatnim, na które musieliśmy się wspiąć, a teraz zostało nam tylko przejść przez korytarz i odnaleźć tamto miejsce. Poczułem motylki w brzuchu na samą myśl o tym, że przeszliśmy przez całą szkołę bez przerwy trzymając się za ręce, ale naprawdę bardzo mi się to podobało. Cieszyłem się, że Yeonrin nie wstydzi się pokazać ze mną publicznie.
    W końcu niemal podbiegłem, ciągnąc przy tym za sobą Yeonrin, do wysokich, drewnianych i wyglądających na dosyć ciężkie, drzwi. Nie były podpisane, więc uśmiechnąłem się sam do siebie na myśl o tym, że uda mi się zachować tajemnicę do końca. Cóż, o ile oczywiście nigdy wcześniej tam nie była, bo w sumie jakoś nigdy nie wpadłem na to, by ją o to zapytać.
    Na twarzy wciąż jednak miała zaciekawioną tym wszystkim minę, więc podejrzewałem, że nie spodziewa się gdzie ją prowadzę. Uśmiechnąłem się do niej ciepło, po czym otworzyłem przed nią jedną z dwóch części drzwi, by mogła wejść do środka. Sam wkroczyłem za nią, rozglądając się jednak wcześniej po korytarzu by się upewnić, że nikt nie idzie za nami.
    [Z/L] x2

    OdpowiedzUsuń