Izba Pamięci to miejsce położone w pobliżu zbrojowni, gdzie na uginających się regałach umieszczone są wszystkie nagrody, trofea i wyróżnienia uzyskane przez uczniiów od powstania Hogwartu. Często jest uznawana za idealne miejsce do odbywania szlabanu, ze względu na mnóstwo rzeczy wymagających polerowania.
Wszedłem do Izby Pamięci i usiadłem pod ścianą, rozglądając się naokoło. Było tu bardzo dużo różnych nagród zdobytych przez moich przodków i mogłoby się zdawać, że wszystkie te regały zaraz nie wytrzymają i runą wprost na mnie, przygniatając mnie swoim ciężarem. A także przygniatając mnie swoją wyższością - rodzice zawsze powtarzali, że jestem najlepszym czarodziejem, a będąc na drugim roku nauki w Hogwarcie nie zdobyłem jeszcze żadnej nagrody. Oczywiście wiedziałem, że jest wielu lepszych ode mnie czarodziejów, jednak ta iskierka zawiedzenia pozostaje na zawsze, nieważne jak bardzo się jej nie chce i stara się jej pozbyć. Zacząłem szukać znajomych nazwisk na trofeach.
OdpowiedzUsuńZa karę, że wszedłem do damskiej łazienki zostałem wysłany do Izby Pamięci aby czyścić trofea. Uchyliłem lekko drzwi i zauważyłem, że w środku już ktoś siedzi. Ta osoba jeszcze mnie nie zauważyła, więc po cichu wszedłem do środka i zamknąłem drzwi, ale na moje nieszczęście one zaskrzypiały. Wzrok chłopaka z nagród powędrował na mnie. Nie wiedziałem co powiedzieć, aż zauważyłem na jego piersi znak Ravenclawu.
OdpowiedzUsuń- Jesteś z Ravenclawu? - zapytałem po dłuższej chwili patrząc na chłopaka.
Wciąż oglądałem nagrody, kiedy moje skupienie przerwało skrzypnięcie drzwi. Natychmiast spojrzałem w tamtym kierunku i ujrzałem jakiegoś chłopaka. Nie znałem go, więc prawdopodobnie był dopiero na pierwszym roku. Zauważyłem, że przygląda mi się, więc nie chciałem być gorszy i mierzyłem go wzrokiem. Pomyślałem, że skoro on zakłócił mój spokój, powinien pierwszy coś powiedzieć. Chwilę później usłyszałem jego pytanie.
OdpowiedzUsuńZmarszczyłem czoło i rzuciłem:
- Tak - po czym wróciłem do dalszego przeglądania nagród. - Jesteś pierwszoroczny? - zapytałem po dłuższej chwili.
Pomyślałam, że miło byłoby posiedzieć w samotności, a izba pamięci to najbliższy pokój. Weszłam więc do niego i wtedy spostżegłam, że w środku bylo już 2 chłopaków. Przerażona uciekłam.
OdpowiedzUsuń[Z/L]
Odetchnąłem z ulgą gdy chłopak mi odpowiedział.
OdpowiedzUsuń- Tak. Jestem pierwszoroczny, a ty? Jesteśmy w tym samym domie, a jeszcze nigdy Cię nie widziałem... - odparłem zmieszany. - Mogę się dosiąść? - zapytałem.
Czekając na odpowiedź kolegi, podszedłem o krok bliżej, aby mu się lepiej przyjrzeć. Próbowałem pokazać mu, że nie mam złych zamiarów i że sam jestem zdziwiony jego obecnością tutaj.
- Szukasz czegoś? Lub kogoś? Jakiegoś nazwiska? - zacząłem zadać pytania, ale po chwili zamilkłem.
- Jestem na drugim roku, ale nie lubię się pokazywać - wzruszyłem ramionami. Zauważyłem, że chłopak przysunął się bliżej i przygląda mi się. Nie wyglądał jednak na takiego, który tylko szuka sensacji albo ma zamiar do czegoś wykorzystać chociażby moje nazwisko. - Jasne, siadaj - rzuciłem, wskazując głową miejsce obok siebie. - Patrzę, czy nie ma tu przypadkiem mojej rodziny - powiedziałem, chyba zbyt chwalącym tonem. - A ty, co tu robisz?
OdpowiedzUsuń- Nie lubisz się pokazywać? Dlaczego? - usiadłem w miejsce które wskazał mi chłopak i spojrzałem na niego. Nie wyglądał na chłopaka, który lubi chwalić się rzeczami z przeszłości. - Twojej rodziny? - zapytałem zaciekawiony. - Mojej tutaj chyba nie będzie... Może być jedynie ojciec. - zaśmiałem się gdy usłyszałem jego pytanie. - Pomyliłem łazienki i przyłapał mnie Filch. Chyba wiadomo do której wszedłem. - uśmiechnąłem się promiennie, aby dodać chłopakowi odwagi.
OdpowiedzUsuńWeszłam do izby pamięci, było tam dwóch chłopaków. Nie zwracając na nich uwagi, usiadłam pod ścianą i zaczęłam czytać książkę.
OdpowiedzUsuńPoczułem ciepło, gdy zajął miejsce obok.
OdpowiedzUsuń- Po prostu nie lubię... - zawahałem się chwilę nad odpowiedzią. Miałem mu powiedzieć, że nie mam się z czym pokazywać? Że ludzie są podstępni, a ja jestem nieufny wobec każdego z nich? Nie, nie. Ta odpowiedź była najlepsza. - Twój ojciec był kimś wielkim? - spytałem bez większego zainteresowania, a jednak chciałem się czegoś dowiedzieć o moim towarzyszu.
Usłyszałem jego śmiech, a potem opowiedział mi tę historię. Również się zaśmiałem. - Musiał być nieźle wkurzony - stwierdziłem, wyobrażając sobie minę Filcha, gdy nakrył chłopaka na tym incydencie. - Jak masz właściwie na imię? - zapytałem po dłuższej chwili.
W tym samym czasie drzwi otworzyły się i pojawiła się w nich dziewczyna. Nie obrzuciła nas nawet jednym spojrzeniem, tylko od razu usiadła pod ścianą i wyjęła książkę. Odprowadziłem ją w tamto miejsce nieufnym wzrokiem.
OdpowiedzUsuń- Mój tata? Jest znanym biznesmenem, znając go na całym świecie. - powiedziałem zbyt dumnie. - Znaczy był... Zmarł kilka dni temu. A w latach szkolnych był świetnym pałkarzem w drużynie Ravenclavu. Może gdzieś tu będzie jakaś nagroda... - dodałem po chwili, sam byłem ciekawy czy będzie tu jakieś trofeum z moim nazwiskiem.
OdpowiedzUsuńUśmiechnąłem się promiennie. - I to jak wkurzony, krzyczał i wymachiwał swoimi krótkimi rękami. - Kim Yu Kwon, a ty? - dodałem po dłuższej ciszy.
Spojrzałem na drzwi, które cichutko zaskrzypiały. Miałem trochę za bardzo wyczulony słuch. Do środka weszła jakaś dziewczyna, która nawet na nas nie spojrzała, tylko usiadła pod ścianą i zaczęła czytać książkę. Patrzyłem na nią z nieufnością jak przechodzi po pokoju i siada.
OdpowiedzUsuń- Może pójdziemy gdzieś indziej? - zapytałem po namyśle.
Nie wiedząc zbytnio co powiedzieć, odpowiedziałem po prostu: - Przykro mi.
OdpowiedzUsuńNie umiałem postawić się w jego sytuacji, gdyż moi rodzice żyli. Chociaż musiałem przyznać, że bardzo przeżyłem śmierć babci.
- Ja nazywam się Lee Joon.
Zauważyłem, jak Yukwon również przygląda się nieznajomej dziewczynie. Kiedy zaproponował, byśmy poszli gdzieś indziej, zgodziłem się niemal natychmiast. - Jasne. Co powiesz na bibliotekę? - wstałem, otrzepując się. Po chwili jednak zadałem nurtujące mnie pytanie - Byłeś zżyty ze swoim tatą?
Nagle poczułam się dziwnie obserwowana. Wstałam i ruszyłam w stronę drzwi.
OdpowiedzUsuń- Już się przyzwyczaiłem... Nie musi Ci być przykro. - lekko się uśmiechnąłem.
OdpowiedzUsuńWiedziałem, że trudno jest mu postawić się w mojej sytuacji, ponieważ jego rodzice żyli.
- Lee Joon... - powtórzyłem po chłopaku. - Ładnie się nazywasz. - uśmiechnąłem się szerzej.
Wstałem gdy chłopak się zgodził. - Biblioteka? Może być. To idziemy? - wytrzepałem się. Osłupiałem gdy usłyszałem pytanie kolegi. - Zżyty... Zanim mnie oddał... Nigdy nie byliśmy ze sobą blisko. - odpowiedziałem najkrócej jak się da. No bo miałem powiedzieć: po narodzinach nie chciał mnie zostawić, a jak nie okazywałem mocy to mnie po prostu oddał? O nie. Tak nie mogłem powiedzieć, tak było najłatwiej. Zauważyłem, że dziewczyna też wstaje i kieruję się w stronę drzwi. Odprowadziłem ją tak wzrokiem po czym spojrzałem na chłopaka. - A ty? Jesteś zżyty z ojcem?