STÓŁ HUFFLEPUFFU

Długi, dębowy stół, położony przy przejściu, z lewej strony, w Wielkiej Sali.  

15 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziewczyna obudziła się wcześnie jak na nią, lecz o dziwo była wyspana. Fakt, iż zaraz po otworzeniu oczu miała uśmiech na twarzy, zwiastował jej pogodny humor. Wesoła i radosna wstała, przeprowadziła swój poranny rytuał i wyszła z dormitorium, by podskakując wesoło, udać się do wielkiej sali. Na korytarzu już czuła przyjemny zapach jedzenia, które zapraszało do środka. Ji Eun nie miała zamiaru mu odmawiać. Rozejrzała się po sali. Naturalnie nie wszyscy byli obecni. Dziwne byłoby, gdyby frekwencja była stu procentowa.
    Ruszyła powoli w stronę stołu swojego domu, ilustrując wzrokiem zgromadzone przy nim osoby. Największą jej uwagę zyskał chłopak. Oczywiście, IU go kojarzyła, w końcu byli w tym samym domu. Prawdopodobnie dzieliła ich jakaś różnica wieku, ale nie przeszkadzało jej to.
    Podeszła do niego dziarskim krokiem, na twarzy przybierając jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów.
    - Cześć - powiedziała miło, przysiadając się do niego. - Nieprzespana noc?
    Obserwowała go cały czas uważnie, rejestrując każdy jego ruch. Starała się jednak, by nie wyglądała na osobę nachalnie gapiącą się na innych.

    IU

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przytaknęła energicznie głową. Zawsze rozpierała ją radość, optymizm, energia. No, zazwyczaj. Wolała nie myśleć o tych chwilach, gdy się denerwowała. Wtedy była istnym diabłem.
    - Nie wiem co mam zjeść - odpowiedziała, z ust robiąc zabawny dzióbek. - Wszystko tutaj wygląda dobrze. Cierpię na niezdecydowanie.
    Westchnęła niby ciężko, mrugając energicznie oczami. Po chwili jednak szeroko się uśmiechnęła.
    - Może ty masz coś godnego polecenia, jeśli chodzi o jedzenie - spytała, przenosząc głowę w bok. - Wyglądasz na kogoś, kto ma dobry gust jeśli chodzi o kuchnię.
    Nigdy nie miała scenariusza rozmowy. Szła jak burza, spontanicznie. Zazwyczaj jednak nawiązanie rozmowy nie było trudne. Coraz bardziej wyczuwała w swoich wypowiedziach drobinki flirtu. Były nikłe, ale ona siebie znała.
    - Czemu by nie? - pomyślała.

    IU

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiwnęła głową lekko, obserwując jego reakcje. Nie sądziła, że ma do czynienia z aż takim naiwnym chłopakiem. Nie miała zamiaru nagle tracić ostrożność, z którą podchodziła do każdego chłopaka, ale coraz bardziej narastało w niej przekonanie, że to jej swego rodzaju wygrana. Nie do końca jej się udało, lecz ten chłopak wydawał się być łatwą zdobyczą.
    - Skoro mówisz, że jesteś dobrym kucharzem, w co nie wątpię, to może mi coś dobrego ugotujesz - spytała, przechylając głowę lekko w bok.
    Powoli podniosła dłoń, by podrapać się w szyję. Było to tylko pretekstem do tego, by po chwili złapać jeden z kosmyków włosów i zacząć owijać go sobie wokół palca, nadal się przy tym uroczo i niewinnie uśmiechając.
    - Aż jestem ciekawa twoich z pewnością dużych umiejętności - powiedziała wesoło. - To jedzenie na tym stole zanika, gdy myślę o jedzeniu, które wychodzi spod twojej ręki.

    IU

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zachichotała.
    - Z pewnością - odpowiedziała. - Ale to co było do tej pory, mi smakowało...
    Co za dużo słodkości, to nie zdrowo - przemknęło jej przez myśl.
    Patrzyła mu odważnie w oczy, lecz po chwili odwróciła wzrok na stół. Analizowała obecną sytuację w myślach.
    - Skoro tak sądzisz - odpowiedziała niby leniwie.
    Postanowiła chwilowo zmienić taktykę. Wiele razy przekonała się, iż nie należy cały czas pokazywać swojej naiwnej i uroczej strony.

    IU

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  10. - Jestem Lee Ji Eun - powiedziała ni to od niechcenia, ni to nie. - Ale mówią na mnie IU.
    Patrzyła się jeszcze chwilę na stół, by po chwili przenieść wzrok na chłopaka. Oparła głowę o dłoń, przechylając tym samym głowę na bok.
    - A ty - spytała.
    Jej wcześniejsza niechęć i znudzenie zniknęło a na powrót powrócił uśmiech. Mniej wesoły i entuzjastyczny, lecz nadal uroczy i słodki. Założyła nogę na nogę. Teraz zamiast włosami, zaczęła bawić się wisiorkiem, który zwisał z jej szyi. Mały, posrebrzany. Medalionik był w kształcie dwóch nut.

    IU

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Przechyliła lekko głowę w bok, słysząc jego pytanie. Zmarszczyła delikatnie brwi a na jej twarzy pojawiło się wyraz, który miał mu pokazać, iż nic nie rozumie. W rzeczywistości jednak nie była taka głupia. Nie spodziewała się czegoś takiego, gdyż do tej pory miała go za osobę łatwą do zdobycia. Została przejrzana, lecz gra trwała. Musiała powstrzymać się przed uśmiechem, który sam ciskał się jej na usta widząc, gdzie popędził jego wzrok.
    - Nie mam pojęcia o co ci chodzi - odpowiedziała niewinnym głosem. - Dobrze się czujesz, Woohyun?
    Jej wyraz twarzy zmienił się w troskliwy. Była doskonałą aktorką. Jej czyny nie wychodziły jednak przed złośliwość, albo inne negatywne cechy. Ona po prostu lubiła się czasem bawić.

    IU

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uniosła jedną brew do góry.
    - Ale jakie nieporozumienia - spojrzała na niego, udając że nic nie wie.
    Wiedziała jednak co to oznacza. Tym "nieporozumieniem" miała być prawdopodobnie kłótnia z jego dziewczyną. Ji Eun nie była taka głupia, jaką starała się zgrywać cały czas.
    Nie, IU nie była dziewczyną, która odbija chłopaków. Nigdy nie posuwała się do tego stopnia. Gdy tylko ktoś wysyłał sygnały, które świadczyły o posiadaniu swojej drugiej połówki, wycofywała się.
    Kiwnęła głową, po czym uśmiechnęła się pogodnie. Wstała powoli, po czym skłoniła się przed nim.
    - Do zobaczenia, oppa - powiedziała. - Życzę ci szczęścia z tą, która zdobyła twoje serce.
    Odwróciła się i lekkim krokiem wyszła z sali. To ją wyróżniały spośród tych wszystkich lalek barbie. Nigdy nie chciała zniszczyć czyjegoś szczęścia. Aż taką hipokrytką nie była.

    [Z/L]

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń